czwartek, 24 kwietnia 2025

Rosja stawia warunki. Moskwa chce terytorium Ukrainy

Flaga Ukrainy i flaga Rosji

- Pokój na Ukrainie jest możliwy po wycofaniu ukraińskich sił zbrojnych z Donbasu i Noworosji (pojęcie stosowane w Rosji do nieuznawanych przez społeczność międzynarodową: Donbaskiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej - przyp. red.) - stwierdził Dmitrij Pieskow.

Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.

Co musisz wiedzieć?

* Dmitrij Pieskow w rozmowie z francuskim magazynem "Le Point" podkreślił, że zakończenie wojny jest możliwe tylko po wycofaniu wojsk ukraińskich z Donbasu i Noworosji.

* Donbas i Noworosja zostały uznane przez Rosję za jej integralne części, co zostało zapisane w rosyjskiej konstytucji.

* Pieskow przekonuje, że niektóre z tych terenów są "nadal okupowane przez siły ukraińskie", co stanowi przeszkodę w osiągnięciu pokoju.

Jakie są warunki pokoju na Ukrainie?

- Jeśli Ukraina wycofa swoje wojska z tych czterech regionów, to tak - powiedział Pieskow, odpowiadając na pytanie o możliwość zakończenia konfliktu. Cztery regiony, o których mówi rzecznik Kremla to obwody: ługański, doniecki, chersoński i zaporoski.

Dlaczego Donbas i Noworosja są kluczowe?

Pieskow przypomniał, że Donbas i Noworosja zostały włączone do Rosji na mocy referendum, co zostało zapisane w konstytucji Federacji Rosyjskiej. - Z naszej perspektywy, to sytuacja zarówno de iure, jak i de facto - podkreślił rzecznik. - Armia ukraińska musi złożyć broń i wycofać się. Jeśli to uczyni, działania militarne zostaną natychmiast przerwane - przekonywał.

Amerykanie wycofają się z negocjacji?

W opublikowanym w środę wywiadzie dla "The Free Press" sekretarz stanu USA Marco Rubio ostrzegł, że w razie fiaska prowadzonych negocjacji Stany Zjednoczone gotowe są porzucić swój udział w rozmowach.

- Jeśli w pewnym momencie uznamy, że jesteśmy zbyt daleko od siebie i nie posuwamy się wystarczająco naprzód, być może będziemy musieli przejść do innych priorytetów, bo na świecie dzieje się wiele ważnych rzeczy - wskazał i podkreślił, że to "nie jest nasza wojna".

Źródło: https://wiadomosci.wp.pl/, 23.04.2025, 20:48.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz