poniedziałek, 15 września 2014

Léon Degrelle (1906-1994) - SS-Standartenführer d. R. der Waffen-SS (Pułkownik SS i Waffen-SS), dowódca 28 Ochotniczej Dywizji Grenadierów Pancernych SS Wallonien walczącej u boku armii niemieckiej na froncie wschodnim. Świetny żołnierz i dowódca wojskowy. Po wojnie polityk belgijski o poglądach narodowosocjalistycznych, rewizjonista Holocaustu. Autor blisko 20 książek w tym na przykład: "Płonące dusze", "Front wschodni 1941-1945", "Wiek Hitlera", "Waffen-SS", "Historia Waffen-SS", "Kampania w Rosji: Waffen-SS na froncie wschodnim", "Hitler: Urodzony w Wersalu". Léon Degrelle zmarł na emigracji w Maladze w Hiszpanii w 1994 roku w wieku 88 lat. Warto dodać, że Léon Degrelle był członkiem ugrupowania politycznego Christus Rex.

Christus Rex (z łac. Chrystus Król, reksiści) - walońskie ultrakatolickie i narodowo-socjalistyczne ugrupowanie polityczne działające w Belgii od 1935 r. Christus Rex nawiązało współpracę z III Rzeszą na rzecz walki z żydobolszewizmem/żydokomunizmem.

Léon Degrelle o europejskich ochotnikach antykomunistycznych, 1943 r.

Ciekawostki związane z tą osobą:

- Léon Degrelle zmarł na emigracji w Maladze w Hiszpanii w 1994 roku w wieku 88 lat (to chyba nie jest przypadek, że ta liczba jest z nim związana, liczba ta jest ważna w symbolice narodowosocjalistycznej i oznacza HH czyli Heil Hitler - Chwała Hitlerowi).

- Reichsführer-SS Heinrich Himmler awansował Léona Degrelle'a na stopień SS-Brigadeführer und Generalmajor der Waffen-SS (Generał Brygady SS i Generał Waffen-SS) 2 maja 1945 roku ale ten awans nie jest uznawany oficjalnie, ponieważ Adolf Hitler pozbawił wszystkich funkcji SS Heinricha Himmlera w dniu 28 kwietnia 1945 r. dowiadując się o jego pertraktacjach w Lubece z aliantami zachodnimi przez pośrednictwo ze szwedzkim hrabią i politykiem Folke Bernadotte.

- Léon Degrelle był gorliwym katolikiem i był jednym z najwierniejszym żołnierzy Adolfa Hitlera - podobno zatwardziałego antyklerykała (prawdopodobnie z tego powodu, że wiedział, że w kręgach Watykanu jest sporo masonów). Co jeszcze ciekawsze Léon Degrelle po wojnie w czasie oprowadzania dziennikarza po swoim domu pokazał mu dwa obrazy: jeden większy przedstawiający zdjętego z krzyża Jezusa Chrystusa a drugi ukazujący Führera. Jak sam twierdził w jednym ze swoich wywiadów czego najbardziej żałuje to tego, że III Rzesza nie wygrała wojny. Po wojnie zamieszkał w Hiszpanii, interesował się poezją i przyrodą.

- Rodzina Léona Degrelle'a była mocno prześladowana w powojennej Belgii. Jego apolityczni rodzice zginęli w niewoli w 1947 roku, zaś jego żona była więziona przez sześć lat, ich sześcioro dzieci (5 dziewczynek i 1 chłopczyk) zostało zabrane i umieszczone w różnych sierocińcach europejskich. Degrelle był w stanie później znaleźć miejsce pobytu swoich dzieci, aby ponownie być z nimi.

- Podczas gdy Léon Degrelle walczył w Rosji na początku 1943 roku, jego żona rozpoczęła romans z niemieckim oficerem, Sonderführerem dr Helmutem Pesslem. Jako członek jednostki Luftwaffe - 5. Kriegsberichter Kompanie, Pessl przeprowadził kilka wywiadów z Madame Degrelle, aby uzyskać informacje do artykułu o Legionie Walońskim, w którym służył jej mąż. Wtedy właśnie dr Pessl uwiódł żonę Degrelle'a. Gdy Degrelle powrócił z frontu wschodniego w kwietniu 1943 roku, jego żona zakończyła romans. W końcu ona załamała się i powiedziała mężowi całą prawdę. Początkowo Degrelle chciał wezwać na honorowy pojedynek dr Pessla, ale Hitler podczas wojny zakazał jakichkolwiek pojedynków pomiędzy oficerami. Mimo, że wciąż był członkiem niemieckiej armii, Degrelle zwrócił się do organizacji SS o pomoc w sprawie Pessla aby ten stanął przed sądem wojennym. SS popierało Degrelle'a przede wszystkim dlatego, że był prawicowcem, ale także dlatego, że rozpoznał niebezpieczeństwo incydentów, jakie dotyczyły walońskich ochotników walczących na froncie. Chodziło o romansy podczas różnych bali, kiedy Walonowie u boku armii niemieckiej w Rosji walczyli na śmierć i życie z komunistami, to w tym samym czasie żołnierze i oficerowie z niemieckich wojsk okupacyjnych uwodzili ich żony. Walonowie obawiali się tego bardzo. Cała sprawa zakończyła się w Paryżu w nocy z 12/13 kwietnia 1943 roku kiedy to dr Pessl śledził Madame Degrelle, następnie błagał ją, aby ona uciekła z nim. Madame Degrelle odmówiła. Po tym wydarzeniu dr Pessl napisał listy pożegnalne do Hitlera, Degrelle'a i kilku innych osób. Został później znaleziony martwy, z raną na głowie i klatce piersiowej. Zastrzelił się. Dziś dr Helmut Pessl pochowany jest na niemieckim cmentarzu wojskowym w Lommel w Belgii.

- Léon Degrelle napisał list otwarty do papieża Jana Pawła II w sprawie obozu koncentracyjnego Auschwitz, który miał rzekomo służyć do eksterminacji. Degrelle napisał m.in. w liście: "To jedno wielkie oszustwo, Ojcze Święty." 

Cytaty związane z tą osobą:

"Gdybym miał syna, chciałbym by był taki jak Ty" – Adolf Hitler do Léona Degrelle'a wręczając mu odznaczenie: Krzyż Rycerski Krzyża Żelaznego z liścmi dębu (Ritterkreuz des Eisernen Kreuzes zum Eichenlaub) w styczniu 1945 roku.

"Jeśli Europa miałaby znów stać się Europą bankierów, grubych, skorumpowanych burżujów, to wolelibyśmy, aby komunizm zwyciężył i zniszczył wszystko. Wolelibyśmy, aby to wszystko wyleciało w powietrze, niż mielibyśmy oglądać zgniły system w jego splendorze." – Léon Degrelle.

"Ludzie i narody mierzą się wzrokiem, ich oczy są gwałtowne, a ręce naznaczone piętnem i bliznami pozostawionymi przez palące zdobycze, które szybko straciły wartość. Codziennie świat staje się coraz bardziej egoistyczny i brutalny. Ludzie, klasy i narody nienawidzą się, bo wszyscy z uporem podążają za dobrami materialnymi, których przelotne używanie zdradza niebyt. Jednak wszyscy bagatelizują dostępne wszystkim dobra moralne i duchowe." – Léon Degrelle w książce pt. "Płonące dusze", s. 60.

"Czasem jedno słowo, jeden życzliwy gest, jedno spojrzenie pełne szczerej przyjaźni mogą uratować człowieka znad skraju przepaści. Życzliwością i przykładem można osiągnąć wszystko. Krzykami i pomstowaniem rzadko kiedy dociera się do sedna problemu. Należy być dobrym, zgadywać co się dzieje w mrocznych zakamarkach każdego serca, złagodzić niezbędny wyrzut przyjaznym żartem, który przywraca nadzieję, zawsze stawiać na miejscu drugiego, na miejscu jego duszy, pomyśleć jak byśmy zareagowali na uwagę, zachętę czy naganę, gdyby była skierowana do nas." – Léon Degrelle w książce pt. "Płonące dusze", s. 93.

"Czas wojenny ma odtąd charakter apokaliptyczny, fale coraz bardziej rozprzestrzeniają, rosną w siłę i nabierają prędkości kulminując w feerycznych turbulencjach. Wojny przeobraziły się w globalną rewolucję. W ich wir został pochwycony cały świat, zderzają się armie, gospodarcze potęgi walczą ze sobą i niszczą się nawzajem, a siły ducha stają do bezlitosnego pojedynku. Wszechświat  będzie zmuszony krwawić, walczyć, doświadczyć goryczy ucieczki i agonii rozłąki. Tysiące, miliony ludzi będzie musiało z chłodem lub gorączką w oczach oglądać Śmierć, która wciąż jest taka sama, to znaczy wciąż okrutna, ponieważ tarmosi nie tylko ciało, ale i serce. Ten dramat był nieuchronny. Tylko ślepcy i głupcy – czyli prawie wszyscy ludzie – sądzili, że chodzi o dające się umiejscowić konflikty zwaśnionych narodów. Chodzi jednak o wojny pseudoreligijne, bezlitosne jak wszystkie wojny religijne, ale o zasięgu niemal nieograniczonym, sięgającym po najdalsze ławice u Tahitańczyków czy u Lapończyków, którzy też będą musieli wybierać, jak wszyscy. – Léon Degrelle w książce pt. "Płonące dusze", s. 115-116.













































































































































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz