niedziela, 21 kwietnia 2024

Aresztowanie Stefana Roweckiego ps. Grot przez Niemców i przewiezienie go do Berlina

Stefan Rowecki w latach 30. XX wieku

Po wylądowaniu w Berlinie przewieziono go [komendanta głównego Armii Krajowej Stefana Grot-Roweckiego] do gmachu Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy [RSHA] przy Prinz-Albrecht-Straße 8. Tam rozpoczęły się rozmowy, które w imieniu Rzeszy prowadził [Alfred] Spilker, a także Harro Thomsen i sam szef Gestapo, Heinrich Müller. W jednej rozmowie podobno brał nawet udział [Heinrich] Himmler. Przedmiotem pertraktacji było oczywiście zawieszenie broni między AK a władzami okupacyjnymi. Ponowiona została propozycja złożona „Grotowi” dwa lata wcześniej za pośrednictwem pułkownika [Janusza] Albrechta. Gdyby [Stefan] Grot-Rowecki powiedział „tak”, stałby się zapewne polskim Dražą Mihailoviciem. Ten serbski generał stojący na czele podziemnego ruchu czetników zawarł właśnie takie „ciche porozumienie” z Niemcami na terytorium Jugosławii. Dzięki niemu mógł skupić się na tępieniu czerwonych bandytów Josipa Broz-Tito. Berlińskie rozmowy z „Grotem” Niemcy traktowali poważnie i wiązali z nimi spore nadzieje. Raporty na ich temat trafiały na biurka [Reichsführera-SS] [Heinricha] Himmlera, szefa Sipo i SD Ernsta Kaltenbrunnera oraz samego [Führera] [Adolfa] Hitlera. „Czy nie należałoby rozpatrzyć możliwości wykorzystania gen. Roweckiego dla neutralizacji polskiego ruchu oporu, który będąc częściowo antysowiecki, czuje się opuszczonym przez Anglię i jest zagrożony w swym istnieniu przez Niemcy?” – sugerował Himmler podczas rozmowy z Führerem. „Grot” na zawieszenie broni zgodzić się jednak nie chciał. Powojenne zeznania Harro Thomsena, według których dowódca AK uległ, są mało prawdopodobne. Przesłuchiwany w latach sześćdziesiątych gestapowiec stwierdził, że Rowecki po długich namowach i perswazjach wreszcie zgodził się na zakopanie topora wojennego z Niemcami i współpracę wymierzoną w komunę. SD miało zaaranżować jego fikcyjną ucieczkę i przerzucić go do Warszawy, gdzie z powrotem stanąłby na czele AK, już jako niemiecki sojusznik. Thomsen twierdzi, że cała sprawa nie wypaliła, bo na realizację planu nie zgodził się Hitler. Rzeczywiście, jak wynika z dokumentów, Führer był przeciwny dogadaniu się z Polakami. Sprawa została rozstrzygnięta podczas rozmowy, którą dyktator odbył 10 lipca 1943 roku w swej kwaterze polowej z Himmlerem. „Wódz [Hitler] rozważył tę kwestię – pisał dowódca SS [Himmler] – i zdecydował jednak, że eksperyment ten byłby zbyt niebezpieczny. Rowecki jest bez wątpienia człowiekiem o kwalifikacjach przywódcy i można by w ten sposób łatwo wzmocnić dość wielkiego przeciwnika. Wskazał przy tym na przykład z [Józefem] Piłsudskim. Wódz dał potem wyraz swojemu zasadniczemu stanowisku w kwestii polskiej w sensie znanym mi i zupełnie zrozumiałym”. W tej sytuacji generał Rowecki w połowie lipca [1943 roku] został wysłany do [niemieckiego] obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen. Zamknięto go w celi numer 71 w sekcji dla VIP-ów, tak zwanym Zellenbaum. Co ciekawe, siedział tam razem ze Stepanem Banderą. Nadal wydawano mu, przepisane przez lekarza, dietetyczne posiłki. Generał [Rowecki] mógł czytać niemiecką prasę i książki, a co najważniejsze, pozwolono mu korespondować z bliskimi w Generalnym Gubernatorstwie. Chodził na spacery, dostawał czystą bieliznę, przydzielono mu więźnia, który sprzątał jego celę. A co najważniejsze – mimo weta Hitlera – stronnictwo zwolenników porozumienia z Polakami nie dało za wygraną. Szef Gestapo Heinrich Müller jeszcze kilka razy przyjeżdżał do Zellenbaum i podczas kurtuazyjnych rozmów próbował pozyskać „Grota” do koncepcji ugody.

Źródło: Piotr Zychowicz, Opcja niemiecka czyli jak polscy antykomuniści próbowali porozumieć się z III Rzeszą, Poznań 2014, s. 199-200.

Zdjęcie powyżej: Stefan Rowecki w latach 30. XX wieku.
Zdjęcie poniżej: Stefan Rowecki – zdjęcie z okupacyjnej Kennkarty.

Stefan Rowecki – zdjęcie z okupacyjnej Kennkarty

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz